Dziecko nie jest stworzeniem, które trzeba karać

Dziecko nie jest stworzeniem, które trzeba karać
Dziecko nie jest stworzeniem, które trzeba karać
Anonim
Obraz
Obraz

Dr. William Sears napisał wspaniałą małą książkę. Nie jestem fanem edukacji z książek, wystarczyło przeczytać kilka recenzji jednej lub dwóch książek, by wiedzieć, że nie zapłaciłbym za to ani za to ani za zawarte w nim metody. Jakoś od początku myślałem, że ufam instynktowi, powinny działać. I oczywiście: dzieci nie są takie same, jak można zastosować do nich ten sam szablon?! Ale dzięki wielu poradom z zewnątrz i pewnym nierealistycznym oczekiwaniom społecznym, a nawet narzuconym przez siebie, w pierwszych miesiącach nawet ci, którzy ufają sobie, czasami stają się niepewni. Dr Sears nie mógł zrobić nic lepszego dla niepewnych matek niż napisać tę książkę. Najważniejszą wiadomością od ojca (obecnie dziadka), pediatry z ośmiorgiem dzieci, jest to, aby matki ufały sobie i wsłuchiwały się w swoje instynkty.

W tej książce nie ma metod, które uczyłyby maluchów przesypiania nocy. Co więcej, dr Sears sprzeciwia się takim metodom, nazywając je raczej dyscypliną niż edukacją. Trochę się z nim zgadzam. Niemowlęta wyrażają swoje potrzeby płaczem, a płacz dziecka wywołuje u matki emocje. To naturalne. Tłumienie tego jest jednak nienaturalne. Jeśli słuchamy i reagujemy na płacz dziecka, dziecko uczy się ufać, dowiaduje się, że jest wartościową istotą i tak zaczyna się jego samoocena.

Dziecko przychodzi na świat z pewnym zapotrzebowaniem, ma swój własny temperament. Edukacja wspierająca tworzenie więzi bierze to pod uwagę, rodzice zwracają uwagę na sygnały dziecka, uczą się je interpretować i na nie reagować, maluch uczy się też dawać coraz wyraźniejsze sygnały. W ten sposób komunikacja z obu stron stale się rozwija, rodzice i dziecko są ze sobą w zgodzie. O ile w oddzielnej edukacji płacz malucha staje się coraz bardziej niepokojący, o tyle rodzice stają się coraz bardziej rozdrażnieni. W ten sposób nie rozwija się wrażliwość, z jaką możemy zrozumieć malucha. Niemowlę na pewno nauczy się dwóch rzeczy: mniejszego zaufania rodzicowi oraz tego, że jego płacz nie ma żadnej wartości komunikacyjnej. W ten sposób komunikacja między dzieckiem a jego rodzicami słabnie nie tylko w nocy, ale także w ciągu dnia.

Więc skaczmy, kiedy cios zagwiżdże? A kiedy odpoczniemy, co się z nami stanie? Co jeśli mamy wieloosobowe dziecko i nie jesteśmy w stanie zaspokoić wszystkich jego potrzeb? Odpowiedzi na te pytania czerpiemy z książki, a także wiele dobrych rad, jak spędzić noce tak, aby zarówno mama, dziecko, a nawet tata i rodzeństwo mogli spać spokojnie. Być może jedyną wadą książki jest to, że kładzie duży nacisk na rodzinne łóżko, ale nie chce tym wszystkim rozwiązywać. Nasze drugie dziecko lubi tylko spać we własnym łóżku, ale wciąż dostaje wszystko, czego potrzebuje, a cała rodzina śpi tak samo dobrze jak jego brat, z którym spaliśmy. Więc myślę, że to nie zależy od wspólnego spania.

Ale książka jest niewątpliwie wypełniona wieloma przydatnymi informacjami, które pomogą nam zrozumieć nasze dziecko. Dlaczego budzi się w nocy, jak go uśpić, co zrobić, żeby nie budził się tak często? Dlaczego dziecko śpi inaczej niż dorosły? Czy pozwolimy jej płakać, co może zrobić ojciec, co może zrobić samotna matka? Wskazówki dotyczące dekorowania sypialni, zasady wspólnego spania.

Ale byłoby miło, gdybym przeczytała go przed narodzinami mojego pierwszego dziecka! O ileż łatwiej byłoby mi zaufać sobie io ile łatwiej byłoby mi zrozumieć moje dziecko i odrzucić „dobrą” radę. Warto kupić, nie jest drogie, cena około 2500 HUF. Bez wątpienia jedna z najlepszych inwestycji dla oczekujących dziecka.

opti

Zalecana: