Dziennik ciąży 5.0: Szorstkie lądowanie w Londynie

Spisu treści:

Dziennik ciąży 5.0: Szorstkie lądowanie w Londynie
Dziennik ciąży 5.0: Szorstkie lądowanie w Londynie
Anonim
Obraz
Obraz

30. tydzień

+10, 5 kg

Piloci nazywają to „nierównym lądowaniem” po angielsku i „nierównym lądowaniem” po węgiersku, kiedy samolot bardzo mocno uderza w ziemię i dochodzi do katastrofy. W języku potocznym to samo wyrażenie jest czasami używane, gdy ktoś ma problem z przejściem do nowego środowiska lub powrotem z podróży. Trudno byłoby znaleźć lepsze określenie na to, czego doświadczyłem w zeszłym tygodniu: po prostu nie czuję się komfortowo we własnej skórze, która i tak wydaje się być coraz ciaśniejsza z powodu mojego rosnącego rozmiaru.

Przez około 8-10 lat dużo podróżowałem w pracy i często po całonocnym locie przez kilka kontynentów rano prosto z lotniska jechałem do pracy i pracowałem przez cały dzień z uśmiech. Teraz w trzecim trymestrze 2 godzinny lot sam na sam z 2 i pół letnim dzieckiem i oczywiście zmiana klimatu i moje zadania, które do tej pory wydawały się proste, trafiły do domu (dosłownie) tak bardzo, że tydzień później wciąż ledwo mogę znaleźć swoje miejsce, a mój nastrój strasznie się zmienia. Czasem płaczę, czasem się śmieję, ale najczęściej tylko drapię się po głowie, bo nagle mam tak wiele do zrobienia.

Pierwsze uderzenie nastąpiło po wyjściu z poczekalni na lotnisku. Przyjechałem z ciepłej wiosny w Budapeszcie na lodowaty angielski wiatr i deszcz. Zostawiłam płaszcz zimowy, jedyny, który nadal mi pasował, na Węgrzech, bo i tak nie mogłam go zapiąć, a nie sądziłem, że będzie potrzebny po drugim tygodniu maja. Bardzo się myliłem, bo czekałem zaledwie 5 stopni. Poprzedni dzień spędziłem w Łaźniach Széchenyi, pływając w ciepłych promieniach zachodzącego słońca przez 2 godziny, a różnica ponad 20 stopni wydawała się brutalnie duża. Moje pierwsze dziecko urodziło się w tym samym miejscu jesienią po długim, ciepłym lecie, a potem uciekłam bez płaszcza ciążowego, mając tylko jedną lekką bluzę ciążową na całe 9 miesięcy. Wygląda na to, że na to liczyłem na próżno. Kilka osób poradziło mi pożyczyć kurtkę ciążową od kogoś, kto niedawno rodziła, ale ze względu na mój nietypowy kształt (mam krótkie ramiona, wszystkie ubrania, które biorę, są zgrupowane nad pępkiem, a piersi nie są dużo mniejsze od kosza G) okazało się to beznadziejne. Kupienie ciepłej kurtki w maju jest również niemożliwe w Londynie: witryny sklepów wyglądają, jakby wszyscy szykowali się na hawajskie wakacje, wszędzie są krzykliwe kolory i upały. To nie jest tak, że chcę wydać fortunę na kurtkę, którą mogę nosić najwyżej 1-2 tygodnie (teraz jestem optymistką). Pozostało drżące, jęczące, warstwowe ubranie i oczekiwanie na wiosnę. Dobrą stroną zimna jest to, że ten niewielki obrzęk, jaki miałem w węgierskim upale, zniknął prawie natychmiast, moje kostki znów są szczupłe, skarpetki nie zostawiają śladów, a pierścionki spadają ze mnie.

Nie tylko trudno było ponownie przyzwyczaić się do zimna, ale była to również trudna zmiana, że wiele osób, które mnie otaczały i pomagały mi w domu, znikały w mgnieniu oka. Dziadkowie, którzy dzwonili do mnie rano od miesiąca i uprzejmie pytali, jak mogą pomóc w ciągu dnia, nagle stali się mgłą. Moja mama często przychodziła w ciągu dnia i wieczorami i często bawiła się i opiekowała się dzieckiem, podczas gdy ja brałam prysznic, biegałam do sklepu lub dzwoniłam. Teściowa kilka razy zabierała ją na plac zabaw lub do domu. Mój partner, który spędzał z nami kilka tygodni urlopu, był zawsze przy nas. Możesz przyzwyczaić się do tego rodzaju pomocy w ciągu kilku minut, a przyzwyczajenie się do niej z pewnością zajmuje tygodnie lub miesiące. Dni, w których sama myłam zęby, sikałam i jadłam lunch, wydawała mi się niemal snem. Jaki luksus to spać przez kilka godzin, podczas gdy ktoś zabrał dziecko na plac zabaw! Pierwsze kilka dni z moją córką, która zawsze była w centrum uwagi i szła ręka w rękę, gdy ktoś ją głaskał w każdej chwili, również okazały się ciężkim przeżyciem. Nagle zażądał ciągłej rozrywki od swojej bazy fanów, która wciąż była duża, ale teraz skurczyła się do jednej osoby, a ja potrzebowałam odrobiny samotności i spokoju, aby się zebrać i zająć się swoimi sprawami. Z których nie było kilku. Mój telefon komórkowy był wyłączony podczas mojej nieobecności, klucz do mieszkania był przy mojej dziewczynie (ponieważ podlała rośliny doniczkowe), liczba nieprzeczytanych e-maili była przerażająco bliska tysiąca.

Na domiar wszystkiego nasze mieszkanie jest remontowane w tym tygodniu. W naszym domu stropy mieszkań są miejscami demontowane w celu renowacji ścian zgodnie z przepisami przeciwpożarowymi. Nie mogliśmy tego uniknąć ani odłożyć na później. Siedzę więc w hotelowym kurzu, nad stertą gruzu, wpatrując się w na wpół rozpakowane walizki, i jestem prawie pewien, że przez pozostałe 10 tygodni nie da się mnie przekonać, żebym gdzieś pojechał. Od teraz, proszę, będzie budowanie gniazd, opieka nad dzieckiem, głaskanie brzucha i dużo snu, kiedy tylko będzie to możliwe, a kiedy nie będę tłumaczyć bardzo zrzędliwemu małemu człowiekowi, że nie ma tu Rudiego Turó, nie będzie być dowolny, aw przeciwieństwie do babci nie dam mu lodów na lunch.

Po raz pierwszy od 5 tygodni odwiedziłam również mojego londyńskiego położnika, który z dużym zainteresowaniem przeczytał wyniki węgierskiego USG. Wspólnie ustaliliśmy, że kolejna klinika zmierzyła dziecko o tyle (co najmniej o 15 procent) większe niż przeciętnie, więc musimy powoli zaakceptować, że ryzyko błędu jest minimalne, a ja rzeczywiście noszę pod sobą ładne, duże dziecko. serce. W dodatku ten leżący poziomo nade mną, z głową po mojej prawej stronie, wypycha mój brzuch i kopie nogami w moją lewą stronę.

To wyjaśnia, dlaczego nie ma pozycji, w której mógłbym wygodnie leżeć, a nawet siedzieć. Chociaż wszystko może się zdarzyć i do tematu wrócimy razem po 36 tygodniach, w obecnej sytuacji wygląda na to, że jeśli moja ciąża dojdzie do porodu, zaleci cesarskie cięcie ze względu na moje poprzednie cesarskie cięcie, rozmiar i pozycję dziecka. Postanowiłem na razie o tym nie myśleć. Niewiele mogę zrobić, aby zmienić przebieg ciąży, wzrost i pozycję dziecka. Najlepiej przygotować się na każdą ewentualność i spróbować skupić się na dobrych rzeczach: że moje wyniki laboratoryjne są nadal doskonałe i teraz naprawdę jesteśmy na mecie.

Gdzie indziej

Zalecana: