Sugarbird sprzedaje swoje koszulki z Petőfi

Spisu treści:

Sugarbird sprzedaje swoje koszulki z Petőfi
Sugarbird sprzedaje swoje koszulki z Petőfi
Anonim

Sugarbird sprzedaje swoją kolekcję Talpra Magyar od pierwszego marca, co dość mocno podzieliło nawet fanów marki, nie mówiąc już o tych, którzy nie znają marki, która jest inspirowana skądinąd. Nową inspiracją firmy, która szczyci się glamowymi projektantami modelek, nie była prezentacja Dolce & Gabbana, ale 15 marca, w duchu której na białych koszulkach wydrukowano Széchenyi, Petőfi, Pilvax i 12 punktów oraz różowy napis Revolution.

Można z grubsza powiedzieć, że na szczytach nie ma wielu pomysłów, znajome twarze z książek literackich spoglądają na nas z przerobionej zdjęć Reginy Dukai i Zity Debreczeni. Jeśli, powiedzmy, zobaczylibyśmy to samo ze zdjęciami małych ptaszków, pominęlibyśmy to bez słowa, ale włączenie kultury węgierskiej do Sugarbird można już dyskutować: dlaczego jest to urocze, a dlaczego nie.

1. Czy jesteś niewymieniony?

Problem niektórych naszych komentatorów i znajomych na Facebooku polega na tym, że Debreczeni i Dukai są zdyskredytowanymi i nieuczciwymi twarzami reklamowymi wielkich postaci węgierskiej historii i kultury, ponieważ mogą nawet nie znać pierwszych dwóch linijek przemówienia. A potem co, mówi osoba, która widziała węgierską celebrytę chwalącą się chińskim tatuażem. „To nie jest gówniane i żenujące, ponieważ musisz zrobić doktorat z historii Węgier, zanim będziesz mógł wydrukować Petőfiego na koszulce. Z taką mocą mógłbym prosić o katechizm każdego, kto ma krzyż. To zawstydzające, ponieważ jest tak przewidywalne, tak wymuszone, tak nieszczere” – pisze KK. Tak, wymuszone i przewidywalne, to prawda.

Wstań węgierski! zbiór materiałów reklamowych: nie odcięliśmy głowy Debreczeniom, to zdjęcie ma być zabawne
Wstań węgierski! zbiór materiałów reklamowych: nie odcięliśmy głowy Debreczeniom, to zdjęcie ma być zabawne

2. Zmuszeni jak ci z Kalocsy?

Chiński marketing wzoru Kalocsa również może być źle widziany, ale tak się stało i istnieje zapotrzebowanie na Kalocsa Converse, bikini i etui na telefony. A tam, gdzie jest popyt, są pieniądze. A jeśli macie pieniądze, to warto wskoczyć na trend, z czymkolwiek, bo przecież top petőfis bardzo dobrze pasuje do moich zdobień od Matyósa, to kupią. Krótko mówiąc: „opierają się na tym, że bycie Węgrem jest modne i że można szybko zarobić dobre pieniądze”, pisze HJ. To nie byłby problem, bo dlaczego nie chcieliby zarabiać, ale tutaj w grę wchodzi jeszcze jeden aspekt: brak pomysłów. Jeśli zamierzają podążać za trendem, przynajmniej miej coś do powiedzenia.

3. Nie mam pojęcia, to wszystko

To nie mogło być lepiej wyrażone przez MG: „Nie mam absolutnie żadnego problemu z sprofanowaniem tak narodowych świętych rzeczy kapitalizmem, tylko wtedy bądź kreatywny. Na przykład mógłbym zabić dla figurki Petőfiego albo cholernego komiksu 48, ale te koszulki są strasznie zużyte. Pilvax pieprz mnie! Przynajmniej mieliby dosyć pomysłów, żeby umieścić, powiedzmy, Szimpla kert czy Kazinczy Street pod szyldem Pilvax i to wszystko. Pretensjonalne gówno złożone w 20 minut."

Pink Pilvax: zawodny, czy nie musimy znać Szozata na pamięć, jeśli reklamujemy coś takiego?
Pink Pilvax: zawodny, czy nie musimy znać Szozata na pamięć, jeśli reklamujemy coś takiego?

4. Bezpretensjonalny czy wyrafinowany?

Myślę, że koszulki

  • Bardzo dobrze
  • Wymuszone
  • Bez ideału
  • Dobry pomysł, zła realizacja
  • Niewiarygodne, że Sugarbird mówi po węgiersku
  • Tylko angielskie napisy są tandetne, reszta jest w porządku

Wśród zwolenników marki pojawiły się komentarze, według których pomysł, a przynajmniej lepsza implementacja prostego węgierskiego tłumaczenia by nie zaszkodziła. „Kto w ogóle zaprojektował grafikę?! ilustrator-plik otwieranie-obraz konturowanie-rozszerzanie… To wszystko! Nie to czyni kogoś Węgrem”, pisze jeden komentator na Facebooku, podczas gdy inni twierdzą, że nie ma znaczenia, jaką technikę zastosowano do obróbki zdjęć, ponieważ przynajmniej święto nie jest przedstawione w ten sposób: „Myślę, że nie ma cokolwiek do „przemyślenia” o tym. Nie potrzebujesz więcej! … W przeciwnym razie problem byłby taki, że zrobiliby kpinę z naszych cennych wakacji, co?!” - ta opinia również może być zakwestionowana, ponieważ otworzyliśmy komentowanie pod artykułem.

5. Rewolucja węgierska?

Czytamy większość negatywnych opinii nie na temat projektu czy podstawowej idei, ale na etykiecie 1848 Revolution. Jeśli mówimy po węgiersku, dlaczego robimy to po angielsku? A może po francusku – wypowiedz to: révolyszion – mówiąc, że stamtąd zaczął się rewolucyjny zapał? No cóż, to tylko żart, oczywiście w języku angielskim, aby przemówić do grupy docelowej. W końcu, jeśli biorą jakieś głupie zagraniczne etykiety od Bershki czy H&M, to lepiej od Sugarbirdta. „To bardzo fajny pomysł, bardzo mi się podobają, ale jeśli chodzi o Węgrów, to nie sądzę, żeby były na nich jakieś angielskie napisy! Ale wszystkie są naprawdę świetne”, pisze stronniczy komentator na stronie Sugarbird.

Rewolucja! Ale dlaczego nie jest napisane, że była to rewolucja 1848-49 i wojna o niepodległość?
Rewolucja! Ale dlaczego nie jest napisane, że była to rewolucja 1848-49 i wojna o niepodległość?

+1: Jakość zdjęć i cele marki

To już nie wina skompromitowanego, nieuczciwego, niewymagającego, pozbawionego wyobraźni (lub po prostu super fajnego) produktu, jakim okazały się zdjęcia reklamowe, ale użycie Photoshopa przywołującego na myśl zagraniczne manekiny sprawiło, że czuliśmy się niepewnie. Twarze Debreczeni i Dukai wyprasowane na płasko, bez życia, gumowate, ich miny są bardziej śmieszne niż nie. A jeśli mówimy o zdjęciach, to również podzielimy się z Wami wypowiedzią Sugarbirda, aby przed kliknięciem na fajną lub tandetną lub skomentowaniem czegoś mocnego, powinieneś zrozumieć, jaki jest cel marki z kolekcją, oprócz z dobrej sprzedaży (dochód jest w zasadzie charytatywny i tak trafia do miejsca przeznaczenia).

Dla porządku: został też wyprasowany przez ostrożnych robotników wykończeniowych
Dla porządku: został też wyprasowany przez ostrożnych robotników wykończeniowych

Myślę, że zdjęcia

  • Bardzo dobrze
  • Jestem tak kiepski jeśli chodzi o Photoshop
  • Nie są złe, ale też nie są moimi ulubionymi

„Tej wiosny projektanci Sugarbird wcięli topór w wielkie drzewo. W 2013 roku do treści zostanie dodana forma, czyli w ciągu roku zostanie wystawionych kilka kolekcji, w których oprócz modnych ubrań i młodzieżowych trendów, chcą również dotrzeć do swojej młodej grupy docelowej, która lubi popularną modę z poważnym przesłaniem. Ich celem jest tworzenie mody na węgierskie wartości, czy to historię, patriotyzm, kulturę, czy po prostu własne rodzinne miasto. Za pomocą środków mody zwracają uwagę na to, że my, Węgrzy, mamy się czym pochwalić, że po prostu dobrze jest być Węgrami. Wartości węgierskości są przepisywane (dopasowywane) do nowoczesnej formy, która może być łatwo przyjęta przez każdą grupę wiekową, zgodnie z trendami międzynarodowego świata mody” – czytamy w komunikacie.

Teraz twoja kolej: możesz przeczytać wiele recenzji za i przeciw, możesz spojrzeć na koszulki w galerii, możesz już zdecydować: czy kolekcja Talpra Magyar jest fajna czy urocza? Jeśli masz więcej opinii niż jeden głos, podziel się nimi ze wszystkimi w komentarzach!

Zalecana: