To, co trafi na półki sklepów odzieżowych, zależy od naszego udostępnienia

Spisu treści:

To, co trafi na półki sklepów odzieżowych, zależy od naszego udostępnienia
To, co trafi na półki sklepów odzieżowych, zależy od naszego udostępnienia
Anonim

Możemy powtórzyć hasło z 2010 roku, że nasza aktywność w mediach społecznościowych ma coraz większy wpływ na pozycjonowanie, reklamę i działania sprzedażowe marek, ale rzadko widzimy konkretny przykład, że nawet klient „w pole” rozumie. Następnie pojawia się Nordstrom, który z wścibskimi oczami obserwuje zwyczaje użytkowników Pinteresta w zakresie dzielenia się informacjami i decyduje na podstawie tego, które produkty będą wyróżniać się w sklepach.

pinterest
pinterest

Wydaje się to rozsądnym krokiem, ponieważ jest bardzo prawdopodobne, że to, czym pasjonują się użytkownicy online, przyciągnie również uwagę prawdziwych klientów.„Wszystko, co robimy, to prosimy klientów o wskazówki. Dlaczego gusty internautów nie miałyby być wiarygodnym prognostykiem?” - Bryan Galipeu, menedżer ds. mediów społecznościowych firmy, powiedział Business Insider.

Twierdzenie jest prawdziwe, firma handlowa ma jedną z największych baz fanów, 4,5 miliona obserwujących na Pintereście. Związek Nordstrom ze stroną internetową nie jest nowy, współpracują ze sobą od lat: na przykład w sklepie internetowym marki przy każdym produkcie znajduje się przycisk oznaczony „Pin” za pomocą którego możemy podzielić się przedmiotem naszych pragnień w naszej wiosce jednym kliknięciem.

Czym jest Pinterest?

Na Pintereście możemy udostępniać obrazy, które nam się podobają, które można porządkować w folderach lub inaczej nazywać tablicami. Możemy wyszukiwać tematycznie wśród zdjęć i jeśli podobają nam się czyjeś zdjęcia, możemy śledzić tę osobę, ale jest też sposób na śledzenie tylko jednej z jego plansz.

Oczywiście z tego przypadku nie można wyciągnąć jednoznacznych wniosków, ponieważ zupełnie inaczej zauważamy rzeczy na stronie tematycznej niż w – dość często chaotycznie urządzonym – sklepie. Innowacją jest również znajdująca się w sklepach aplikacja, która monitoruje stany magazynowe sklepu i jest połączona z najpopularniejszymi produktami udostępnianymi na Pintereście. Jeśli więc jednej z toreb, która cieszy się swoim rozkwitem w mediach społecznościowych, nie ma na stanie w jednym ze sklepów, zamówią kilka z nich.

Trochę statystyk

Oprócz Pinteresta, podobny wpływ mają również nasze działania na Twitterze i Facebooku. Ankieta, w której wzięło udział 5900 osób, pokazuje następujące statystyki.

Najbardziej stymulującą platformą jest Facebook, ale okazało się również, że jedna trzecia klientów nie planowała zakupu produktu, dopóki nie wpadła na niego na Pintereście. W przypadku gadżetów technicznych 34% z nich jest kupowanych przez Twittera, a 25% przez udostępnianie na Facebooku. 41% klientów szuka informacji o produktach online przed zakupem ich w sklepie.

Ankieta ujawniła również, że Pinterest pomógł ludziom dowiedzieć się więcej o towarach, głównie na Twitterze, gdzie można je kupić, a także na Facebooku.

Zalecana: