New York Fashion Week: 4 pokazy, jakie widziałem

Spisu treści:

New York Fashion Week: 4 pokazy, jakie widziałem
New York Fashion Week: 4 pokazy, jakie widziałem
Anonim
Jill Stuart: Gwiazdy pierwszego rzędu Nicholas Cinque, Chloe Curtis, Casey LaBow, Mohammed Al Turki, Sophie Curtis i Perrey Reeves
Jill Stuart: Gwiazdy pierwszego rzędu Nicholas Cinque, Chloe Curtis, Casey LaBow, Mohammed Al Turki, Sophie Curtis i Perrey Reeves

W poprzednich latach New York Fashion Week odbywał się w Bryant Park za Nowojorską Biblioteką Publiczną, ale dziś centrum sztuki, Lincoln Center, służy jako centrum wydarzenia. Już na placu przed pawilonami można wyczuć, że dzieje się tu coś bardzo fajnego: niesamowicie ubrani blogerzy robiący sobie zdjęcia, chwalący sobie nawzajem swoje szalone sety, ludzie tłoczący się po bilety. Podczas Tygodnia Mody odwiedziłam cztery różne pokazy i na całe życie nauczyłam się, że duża marka nie gwarantuje pewnego sukcesu.

Jill Stuart, Mara Hoffman i Monique Lhuillier również zaprezentowały swoje wiosenno-letnie kolekcje w sobotę 7 września, a Jackie Fraser-Swan w niedzielę 8 września

Jill Stuart

"Ubiegły rok był znacznie mocniejszy" - słyszę za sobą redaktorów dwóch pozornie ważnych magazynów. I rzeczywiście, mimo że Jill Stuart zapowiadał się na wielki wybuch, pod koniec prezentacji mocno napompowany balon nie pękł. Pomimo tego, że modelki poszły na różne rock and rollowe wstawki, ubrania były boleśnie dopasowane.

Projektantowi, który myśli czarno-białe, a czasem metalicznie, udało się stworzyć monotonną, niemal nudną kolekcję do tego stopnia, że bardziej interesowało mnie przyglądanie się gwiazdom w pierwszym rzędzie niż sam pokaz. Nie chodzi o to, że nie spodobał nam się jeden czy dwa pomysły, problem w tym, że nie dostaliśmy niczego wyjątkowego pod względem kroju czy koloru, czego można by się spodziewać po prestiżowej marce Jill Stuart. Ograniczenie pokazu do błysku brzucha i skóry jest w dzisiejszych czasach bardzo oklepane, nie wspominając o tym, że latem nie będziesz biegać w bladych kolorach, nawet jeśli jesteś w całkowitym letargu.

„Ubiegłoroczny był znacznie mocniejszy” – słyszę za sobą redaktorów dwóch pozornie ważnych pism…
„Ubiegłoroczny był znacznie mocniejszy” – słyszę za sobą redaktorów dwóch pozornie ważnych pism…

Wniosek? Jill Stuart tu czy tam, końcowy wynik jasno pokazuje, że projektant nie naciskał zbyt mocno w tym sezonie. Odtąd jasne jest również, dlaczego Anna Wintour nie pojawiła się w pierwszym rzędzie.

Mara Hoffman

Najbardziej energetyczną prezentacją tego dnia była niewątpliwie Mara Hoffman. Projektantka prawie nie zorganizowała pokazu mody, ale imprezę w drugim prominentnym pawilonie Lincoln Center: w kawalkadzie kolorowych ciuchów publiczność z trudem mogła się oprzeć wstaniu i potrząsaniu modelkami.

Sukienki maxi w kolorze tęczy, azteckie wzory i dominujący wszędzie koralowy kolor sprawiły, że widz zapomniał o zbliżającej się mroźnej pogodzie. Błazeńskie, ale swobodne zestawy dobrze oddawały lekkość wiosenno-letnich miesięcy, szczególnie dobrze Hoffman wykonał sukienki maxi. Projektant miał nawet konkretną wizję włosów modelek, plecione warkocze rozciągnięte do dołu tylko potęgowały wesoły ogólny efekt zestawów. Hit Rolling Stones, który został zagrany jako piosenka zamykająca prezentację, naprawdę dał bardzo dobry impuls do zakończenia koncertu, ale jest pewne, że ubrania nie odniosłyby takiego sukcesu bez dekoracji.

Mara Hoffman: nadchodzi najbardziej energetyczna prezentacja tego dnia!
Mara Hoffman: nadchodzi najbardziej energetyczna prezentacja tego dnia!

Monique Lhuillier

Dla mnie przedstawienie byłoby kompletne, gdybym wybrała każdy element kolekcji bez słowa - i to jest dokładnie to, co stało się w przypadku Monique Lhuillier. Linie Snake czekały w sali konferencyjnej Fashion Week na pokaz, który rozpoczął się o siódmej wieczorem, a dwadzieścia minut po siódmej zaczęli wpuszczać gości.

Nigdy nie myślałam, że będę oglądać pokaz z drugiego rzędu, za całym jury „America's Next Top Model”, więc mogłam przyjrzeć się twórczości Lhuilliera z bliska. Kolekcja jest wyraźnie zbudowana na niedbałej elegancji: czyste tekstury, innowacyjne warstwy, tysiące odcieni koralu i czerwieni zapewniły doskonały kontrast z kremem, bladym złotem czy nude.

Dla mnie pokaz byłby kompletny, gdybym wziął każdy kawałek kolekcji bez słowa - i tak właśnie stało się w przypadku Monique Lhuillier
Dla mnie pokaz byłby kompletny, gdybym wziął każdy kawałek kolekcji bez słowa - i tak właśnie stało się w przypadku Monique Lhuillier

Projektant przewiduje koronkowe tuniki i ołówkowe spódnice za kolano do noszenia w ciągu dnia, ale odpinane kołnierzyki i sznurowane kardigany również wzmacniają efekt zmieniającej się sylwetki. Jeśli chodzi o suknie wieczorowe, nie pracował z czernią, a raczej z czekoladowym brązem, a jeśli chodzi o krawiectwo, na wybiegu pojawiło się kilka alternatyw: Lhuillier wysłał na wybieg kombinezony bez ramiączek i suknie wieczorowe z dużymi barkami.

Lhuillier sprytnie pracował również z kwiatowym wzorem: maleńka różowa kwiecista sukienka uszyta na maślanej podstawie była tak samo intensywna na wybiegu, jak kreacje z efektem ombre, złożone z różnych odcieni czerwieni i czerwieni. Jeśli chodzi o dodatki, nie przesadzały, co nie jest złe, bo większość sukienek i tak miała efekt biżuterii dzięki lśniącym cekinom, komplety dopełniały sandały gladiatorki i ćwieki w cielistym kolorze wysokie obcasy.

Kolekcja Lhuillier charakteryzowała się jednolitością, wyrafinowanym krawiectwem i miękkim opadaniem ubrań, które naprawdę bardzo dobrze wypadły na wybiegu. Chciałabym zobaczyć jeszcze kilka zestawów i nie byłam jedyną w pokoju.

Monique Lhuillier Wiosna-Lato 2014
Monique Lhuillier Wiosna-Lato 2014

Emerson autorstwa Jackie Fraser-Swan

To był dom wariatów na ostatnim pokazie w niedzielny wieczór: ludzie zdeptali się nawzajem, aby dostać się na pokaz Emerson by Jackie Fraser-Swan, który był znacznie bardziej solidny zarówno pod względem liczby osób, jak i wybiegu niż te, o których pisałem do tej pory. Pokaz nie trwał dłużej niż dziesięć minut, co nie stanowi problemu, ale miałem więcej skarg na ubrania.

Kolekcja w ogóle nie była jednolita, ubrania nie łączyły się ze sobą, miałam wrażenie, że projektantka poskładała to wszystko zupełnie przypadkowo - co nie byłoby dużym problemem, gdyby ubrania wyglądały oszałamiająco Dobry. Ale niestety większość kreacji dała szczególnie tani efekt, poza cieplejszym wykonanym ze wszystkich kolorów tęczy, nic innego tak naprawdę nie przykuło uwagi gapiów.

To był dom wariatów na ostatnim koncercie w niedzielny wieczór: ludzie zdeptali się, aby dostać się do programu Emerson by Jackie Fraser-Swan
To był dom wariatów na ostatnim koncercie w niedzielny wieczór: ludzie zdeptali się, aby dostać się do programu Emerson by Jackie Fraser-Swan

Dominującym kolorem kolekcji jest wyraźnie fiolet, który, jeśli nie na sukience, z pewnością dominował w towarzyszących jej dodatkach do włosów. Fraser-Swan rozwiązała tylne szwy ubrań przezroczystym czarnym materiałem. W końcu projektant zszedł z wybiegu niesamowicie zadowolony, trzymając się za ręce z dwójką swoich małych dzieci, co było również dziwne, ponieważ żaden inny projektant nie zadał sobie trudu, by podejść do fotografów.

Zalecana: