PR koszulek zespołu jest w dzisiejszych czasach dość kiepski, a problem z bluzkami z napisami polega na tym, że drukowane na nich teksty nie są prawdziwe, zwłaszcza w tłumaczeniu na język węgierski. Ale co wtedy pozostaje? Cóż, najbardziej lubiane i/lub najbardziej znienawidzone części garderoby ozdobione zdjęciami agencji! Rzeczywiście, noszenie zdjęcia stockowego nigdy nie było tak fajne, dzięki Adobe, bezkonkurencyjne w kreatywnym oprogramowaniu.
Ponieważ firma zleciła agencji reklamowej Abby Priest stworzenie kampanii dla ich usług stockowych i wpadli na pomysł umieszczenia na koszulkach i zdjęciach agencji, które uwielbiają nienawidzić graficy i fotoedytorzy. bluzy.(Oczywiście Hide The Pain Harold, czyli András Arató też tego nie zrobił!)
"Chcieliśmy upamiętnić przeszłość, spojrzeć wstecz, zanim opuścimy tę epokę dla nowej. Niektóre zdjęcia agencji mają zasłużone miejsce w podręcznikach historii, obrazy, z których często korzystam, "które stały się prawdziwymi frazesami, że tak wielu ją kocha lub nienawidzi. Dzięki tej limitowanej kolekcji oddajemy nasz szacunek i jednocześnie staramy się stworzyć coś niezwykłego w tym gatunku" - powiedział dyrektor kreatywny Abby Priest, Oskar Hellqvist, który ma nadzieję, że profesjonaliści doceni ten pomysł.
Zła wiadomość jest taka, że informacje AdWeek będą dostępne tylko dla kilku osób, a kolekcja magazynowa nie będzie dostępna na rynku. Mamy jednak nadzieję, że Adobe ponownie rozważy tę decyzję i zdołamy poznać frazesy wydrukowane na koszulkach.