Przypadki takie jak tragedia na Cegléd zawsze są szokujące, i to podwójnie dla tych, którzy mają już rodziny. Jednocześnie, zamiast oceniać, o wiele ważniejsze byłoby zrozumienie, co możemy zrobić w sytuacji, gdy jako rodzice tracimy głowę, gdy czujemy, że już nie ma, i rozpoznawanie, kiedy kontrola wymyka się naszej ręce.
A jeszcze ważniejsze byłoby nauczenie się i nauczanie, kiedy i jak prosić o pomoc i do kogo możemy się zwrócić w przypadku dużego problemu.
Nie dobry rodzic, który nigdy nie pomyślał o wycięciu krzyczącego dziecka przez okno
Bardzo ważne jest, aby wiedzieć, że nawet najlepszy, najbardziej kochający rodzic może się złamać. Jak mawiali psychologowie: dobrym rodzicem nie jest ten, który nigdy nie pomyślał o wyrzuceniu dziecka przez okno, ale ten, który w końcu tego nie robi.
Jeżeli nić się zerwała i obawiasz się, że skrzywdzisz dziecko lub siebie w sytuacji kryzysowej, najważniejsze jest natychmiastowe zwrócenie się o pomoc. Sposoby na to:
- najpierw umieść dziecko w bezpiecznym miejscu, powiedzmy, że dziecko w jego łóżeczku, w porządku, jeśli będzie krzyczeć.
- w drugim kroku weź pod uwagę, od kogo możesz uzyskać natychmiastową pomoc: może to być współrodzic, Twoi rodzice lub teściowa/ojciec teściowa, bliski przyjaciel. Jeśli jest ktoś, kto może tam dotrzeć w ciągu kilku minut, powiedz mu, że potrzebujesz natychmiastowej pomocy i dopóki nie nadejdzie, trzymaj się z dala od dziecka, jeśli to możliwe, wyjdź na zewnątrz, oddychaj głęboko.
- jeśli nie masz tak bliskiego krewnego lub przyjaciela, zadzwoń do całodobowej pomocy kryzysowej.
- Chociaż nie jest to jego główny profil, najpierw skontaktowaliśmy się z nimi, a na nasze zapytanie specjalista z Krajowego Serwisu Informacji o Zarządzaniu Kryzysowym powiedział, że jeśli zostaną wezwani w takiej sytuacji oczywiście postarają się udzielić duchowej pomocy przychodzącemu do nich rodzicowi, numer telefonu (bezpłatny 24/7): 06-80-20-55 -20
- Bezpłatny Lelkesegégy Szolgálat numer 116-123, który można wybrać z telefonu stacjonarnego lub komórkowego bez prefiksu, może być pomocna. Przeciwko temu jest fakt, że nigdy nie udało nam się ich wywołać raz na dziesięć prób, co oznacza, że w sytuacji kryzysowej może to nie być najlepsze rozwiązanie.
- Chociaż celem w zasadzie jest pomoc młodym ludziom, w takiej sytuacji dzwonienie do Kék Vnal Gyermekkrízis Alapítvány również byłoby rozwiązaniem, w zasadzie można zadzwonić do nich 24/ 7 bezpłatnie pod tym numerem:116-111, numer musi być wybierany z telefonu stacjonarnego lub komórkowego bez dialera, jeśli można się z nim skontaktować, ale dla nas ten numer był ciągły zajęty przez dziesięć prób.
- Ale jeśli nie masz innych pomysłów, możesz po prostu poprosić o pomoc na 112
- Wszyscy specjaliści pracujący w służbach ratunkowych, z którymi rozmawialiśmy, uważali za ważne, aby powiedzieć, że jeśli ktoś znajduje się w takiej sytuacji i był w stanie rozpoznać rozmiar problemu, jest to ogromny pierwszy krok. Jednak, aby zapobiec takim sytuacjom w przyszłości, potrzebna jest jakaś długoterminowa pomoc psychologa lub profesjonalistów służby wsparcia rodziny.
Jeśli nie jest tak źle, często się denerwujemy
Gniew jest naturalną ludzką reakcją. I nikt nie może nas przestraszyć bardziej niż światło w naszych oczach: z jednej strony nie znamy nikogo tak dobrze i żyjemy z nimi w tak „nieprzyjemnej” bliskości jak oni, z drugiej strony oni doskonale wiedzą nasze słabe punkty i mają tendencję do czepiania się ich. Nie wspominając o tym, jak irytująco wyglądają jak my!
Jednak gdy dziecko przekracza granice, kłóci się lub krzyczy, potrzebuje niekwestionowanej, ale spokojnej drugiej strony w osobie rodzica, aby zapewnić mu bezpieczeństwo. Prawdziwym celem jego prowokacji, od której rozpoczyna naszą rolę, jest często właśnie uspokojenie go: nasza pozycja jako rodziców jest silna i jesteśmy w stanie zapewnić mu bezpieczną przeszłość, nawet jeśli jest nękany. (Krótko mówiąc, nie zachowujemy się jak kolejny rozhisteryzowany idiota.) Jednak, aby zachować spokój, musimy również uzbroić się w kilka technik radzenia sobie z gniewem.

Rozpoznajmy ukrytą agresję
Często udajemy, że wszystko jest w porządku z naszym zachowaniem, ponieważ nie jesteśmy agresywni, prawda? W końcu go nie bijemy, nie bijemy, nie krzyczymy na niego? Nie, to nie tylko agresja.
Możemy podkreślać rzeczy w taki sposób, intonować je w taki sposób, wstawiać rzeczy obraźliwe dla dziecka, co może być jeszcze bardziej bolesną kontuzją niż policzek. Nam też musiało się to przytrafić i jak bardzo może to boleć. Nie powinniśmy chcieć być po drugiej stronie słabszej, wrażliwej strony, która jest także naszym własnym dzieckiem.
Czy chcę cię skrzywdzić?
Więc rozpoznajmy, czy naszym celem jest w jakikolwiek sposób: zranić! W kontrowersyjnej sytuacji rodzic nigdy nie może być agresorem. Zwróć uwagę na cel naszych działań i komunikacji. Bądźmy ze sobą szczerzy. A jeśli naszym celem jest zranienie Ciebie, natychmiast przełammy sytuację w jakiś sposób, abyśmy mogli się uspokoić.
Ekscytacja
Agresja jest odpowiedzią na agresję, jest tylko jeden sposób na powstrzymanie coraz bardziej wzburzonej walki: jeśli zaczniemy od niej jedną ze stron. Zatrzymajmy się na chwilę, policzmy do dziesięciu, weźmy głęboki oddech. Zróbmy ćwiczenia oddechowe. Jeśli to konieczne, masuj ramiona, potrząśnij głową i uwolnij napięcie z ciała.
Jeżeli trochę uspokoimy fizyczne objawy gniewu (przyspieszony oddech, przyspieszone bicie serca), będzie nam łatwiej się uspokoić.
Odruchy
Jednym z najmądrzejszych odruchów Pawłowa jest nauka nie przekraczania określonej objętości. Innymi słowy przy krzyku zapala się światło hamowania – to nie jest rozwiązanie. Jeśli jest to dla nas naprawdę trudne, zostawmy dziecko z drewnianym obrazkiem i odsuńmy się. Czasami najlepszym rozwiązaniem jest rozpraszanie uwagi. Może on też będzie zaskoczony, a to go trochę uspokoi. Oczywiście to samo dotyczy agresji fizycznej.
Znajdźmy powód
Dlaczego jesteśmy źli? W zaostrzającej się kłótni możemy coraz więcej rzeczy rzucać sobie w głowy, a co więcej, zgrabnie wplatamy w nasze inne żale, bóle, codzienny stres, nadgodziny, palant szefa i owijamy je w emocjonalną bombę, którą rzucamy głowa dziecka.
Jeśli uda Ci się na chwilę zatrzymać i uspokoić, zadaj sobie pytanie: jaki jest prawdziwy powód sporu między nami dwojgiem i jak można go rozwiązać. Skupmy się tylko na głównym problemie.

Unikaj dramatu
Zmiażdżenie jest dość dziecinne, chociaż można to zrobić w każdym wieku. Jednak naszym zadaniem w tej sytuacji nie jest przekształcenie kłótni w kulminację greckiego dramatu, ale uspokojenie duchów - w tym naszych.
Nie pomoże, jeśli użyjemy wyrażeń typu „Jestem strasznie tobą rozczarowany”, „Nawet nie wiem, co teraz zrobić” „Nigdy nie zachowywałeś się tak źle” itp. Używaj prostych, spokojnych słów oraz wybiegających w przyszłość, pozytywnych stwierdzeń i sugestii. Uspokoją one obydwa nasze duchy.
Postawa ciała
Podczas kłótni instynktownie przyjmujemy obraźliwe stanowisko. To zachęca dziecko, które prawdopodobnie jest od nas fizycznie mniejsze (chyba, że jest dwumetrowym nastolatkiem), do jeszcze większej obrony i mimowolnie podsyca w nas agresję.
Kiedy skończymy łagodzić fizyczne objawy gniewu (zatrzymaj się na chwilę, policz do dziesięciu, weź głęboki oddech. Zróbmy ćwiczenia oddechowe. W razie potrzeby masujmy ramiona, potrząsajmy głową, uwalniajmy napięcie z ciała.) i jesteśmy w stanie to zrobić, usiąść obok niego lub przykucnąć obok niego. Możemy nawet usiąść na podłodze. To cię zaskoczy. Nie krzyżuj rąk, rozluźnij postawę, zwróć się do niego! To znacznie złagodzi napięcie.
Kontakt fizyczny
Jeśli sytuacja jest taka i jesteśmy w stanie zachowywać się spokojniej, zaoferuj pozytywny kontakt fizyczny: uściski, pocałunki. Wiele razy nękane dzieci są tak przerażone własną niekontrolowaną wściekłością, że coraz bardziej się kręcą i niemal wibrują ze zdenerwowania. Jeśli weźmiemy to pod uwagę i rozwiniemy to jeszcze dalej, to tylko pogłębi konflikt. Pozytywny kontakt fizyczny również nas uspokoi. Jeśli odmówi, nie zmuszaj go i nie obrażaj się. Zaproponujmy to później. Poczuj, że ta opcja jest dla Ciebie otwarta, ponieważ Cię kochamy.
Nie obrażaj się tym, co on mówi
Nawet dorosły mężczyzna jest w stanie uderzyć drugą osobę w głowę w ogniu kłótni, za co potem trzyma głowę, a wszyscy wiemy, że nie jest mądrze reagować na to „poważnie”.”. Dzieci również używają tego narzędzia w ten sam sposób, ale ponieważ są od nas zależne, żałują tego jeszcze bardziej gorzko, a potem czują się zawstydzeni.
Oczywiście nie oznacza to, że nie należy o tym dyskutować. Ale pomaga też warunkować gniew dziecka, jeśli nauczymy się na niego spokojnie reagować. Nie walczmy. Zwracamy uwagę, że to, co powiedziałeś, było nieprawidłowe i prosimy o prawidłową komunikację. A po kontrowersyjnej sytuacji porozmawiajmy z nim, dlaczego to, co zrobił nie było właściwe: chociaż rozumiemy, że porwały go jego uczucia, ale…

Zainicjujmy asertywną komunikację
Pozwólmy mu. Nie oznacza to, że rezygnujemy z naszej pozycji – ale że wymyślamy rozwiązanie, które jest dobre dla wszystkich razem. Oczywiście każde dziecko może wpaść w złość na głupie rzeczy, ale zwykle jest powód do kłótni, który jeśli uda nam się do tego wrócić, łatwiej możemy tego uniknąć.
Czasami wymyślają szokujące drobiazgi, które są tylko częścią rozwiązania, którego żądamy, ale są dla nich ważne. Jednak wzajemne zrozumienie punktu widzenia można osiągnąć tylko poprzez właściwą, spokojną komunikację. Wyjaśnijmy mu: kochamy go i nie jesteśmy tutaj, aby go skrzywdzić, ale aby go zrozumieć i znaleźć wspólne rozwiązanie.
Umowa i pokój
Zamknijmy dyskusję na jednym punkcie. Wyciągnijmy wnioski. Porozmawiajmy z nim spokojnie o tym, jak się zachowywał. Zgódźmy się. Zawrzyjmy pokój. I nie wracajmy do tego ponownie.
Przepraszamy
Bardzo ważne jest, aby jeśli porwał go upał, a my nie zachowywaliśmy się właściwie, powinniśmy o tym również porozmawiać z nim. CAŁKOWICIE niezależnie od jego działań! „Wrzeszczyłam na ciebie, bo jesteś takim złym dzieckiem” nie jest przeprosinami. Przyznajmy, jeśli przekroczyliśmy granicę, wyjaśnij, że to, co zrobiliśmy, było złe, nienormalne lub nie do przyjęcia od nas dorosłych!!!! I obiecajmy mu, że postaramy się, aby to się nie powtórzyło.