Dzieci uczą się od siebie najważniejszych rzeczy

Spisu treści:

Dzieci uczą się od siebie najważniejszych rzeczy
Dzieci uczą się od siebie najważniejszych rzeczy
Anonim

„Gdyby psychologowie dziecięcy byli naprawdę DZIEĆMI, mądrość na temat rozwoju osobowości nie pochodziłaby od rodziców, ale z roli dzieci i rówieśników” – mówi Peter Gray, profesor badań w Boston College, którego specjalizacja jest edukacyjna. i psychologii edukacyjnej.

Ekspert wyjaśnia w swojej książce Free to Learn i na stronie internetowej Psychology Today, że dzieci uczą się najważniejszych i najbardziej przydatnych lekcji, których potrzebują, aby dobrze prosperować w życiu, nie od dorosłych, ale od siebie nawzajem, więc nie ma trzeba je zreorganizować lub pozbawić spędzanego ze sobą wolnego czasu lub przyspieszyć ich dorastanie.

„Faktem jest, że nas potrzebują, ponieważ karmimy je, ubieramy i tworzymy dla nich dom, podczas gdy my staramy się dawać im (dobry) przykład, więc nie chcę umniejszać naszego rola w życiu dzieci, ale ta skoncentrowana na dorosłych idea jest zła, że tylko my wychowujemy, socjalizujemy i uczymy nasze dzieci” – pisze Gray w Psychology Today.

Mają własną kulturę…

- Nietrudno zauważyć, że gusta nastolatków w zakresie muzyki lub ubioru, ich hobby i sposób mówienia nie są związane przede wszystkim z rodzicami, ale z kolegami z klasy i przyjaciółmi. Nie jest to zaskakujące, ponieważ dzieci są biologicznie „zaprogramowane” do zwracania uwagi na swoich współczesnych, ponieważ ułatwia im to dopasowanie się do społeczności.

W historii ludzkości tak właśnie dzieci zawsze najwięcej się socjalizowały i uczyły - pomimo tego, że dorośli próbują wziąć kontrolę w swoje ręce i uważają, że to oni odgrywają główną rolę w edukacji dzieci - wyjaśnia ekspert, który według niego antropolodzy nie przypadkowo rozróżniają kulturę dorosłych i kulturę dzieci. Oczywiście te dwie kultury nie są całkowicie niezależne; z jednej strony są w ciągłej interakcji, a z drugiej strony wraz z rozwojem dzieci stopniowo wkraczają w kulturę dorosłych.

żaluzja 234585103
żaluzja 234585103

Według ekspertów kultura dziecięca jest w pewnym sensie praktyką: próbują różnych sposobów bycia i są przez nią kształtowane, budując jednocześnie umiejętności i wartości kultury dorosłych. W społeczeństwach łowiecko-zbierackich, na przykład w wieku od czterech do 13-17 lat, dzieci spędzają większość czasu na zabawie i zwiedzaniu - razem z rówieśnikami, z dala od dorosłych - a ponieważ różne grupy wiekowe są zwykle mieszane w tym razem młodsi mają okazję uczyć się od starszych.

…i powinniśmy to uszanować

Podoba się to czy nie, dzieci rozwinęły potrzebę spędzania czasu we wzajemnym towarzystwie, kiedy tylko jest to możliwe, dlatego uczą się wielu cennych umiejętności od siebie nawzajem, a nie od dorosłych. Oto niektóre z czynników, które, jak twierdzą Gray i inni badacze, są niezbędne dla zdrowego rozwoju osobowości:

Uczciwe pytania: zadaj coś, na co nie znasz odpowiedzi

To typowe dla społeczeństw zachodnich, że komunikacja dorosłych z dziećmi nie jest szczera. Wystarczy pomyśleć, kiedy dorosły wskazuje na miotełkę i pyta czterolatka Jaki to kolor? Na przykład nie jest to uczciwe pytanie – chyba że pytający nie jest (kolor) ślepy – ponieważ dorosły bardzo dobrze wie, jakiego koloru jest gaśnica. Dziecko nigdy nie zapytałoby przyjaciela o tak głupią rzecz.

Na tej podstawie, nawet w szkole, wszystkie pytania, które nauczyciele zadają uczniom, nie są szczere, ponieważ nauczyciel już zna odpowiedź (lub myśli, że wie, bo przeczytał ją w wydaniu podręcznika dla nauczycieli), czyli jego pytanie nie jest tak naprawdę pytaniem, ale raczej ankietą, testem – przekonuje profesor.

Według niego, słowa, które zbytnio wychwalają, są również fałszywe, ponieważ dzieci nigdy nie zachwycałyby się innymi, mówiąc: „Cóż, prawdziwy artysta jest w tobie zagubiony!” Co więcej, mamy tendencję do traktowania w ten sposób nie tylko najmłodszych, ale także młodych dorosłych, a wiele komentarzy rodziców dotyczy raczej kontrolowania i nauczania - zamiast szczerego dzielenia się z nimi naszymi pomysłami i przemyśleniami.

Z drugiej strony, podczas zabawy najwięcej rozmawiają małe dzieci, a ich komunikacja ma prawdziwy sens. Dyskutują w co i jak grać - podobnie jak dorośli wyjaśniają ze sobą zasady gry. I jest to o wiele bardziej przydatne ćwiczenie komunikacji dorosły-dorosły niż typowa rozmowa rodzic-dziecko.

żaluzja 391528471
żaluzja 391528471

Nie jest też tajemnicą, że nastolatki lubią rozmawiać o swoich uczuciach i problemach z przyjaciółmi, ponieważ mogą być z nimi szczerzy bez nadmiernej reakcji drugiej strony lub próby kontrolowania ich – tak jak zrobiliby to ich rodzice. Z jednej strony mogą ufać swoim przyjaciołom inaczej niż rodzicom, a z drugiej strony nie chcą, aby dorośli wykorzystywali ich problemy do edukacji.

Niezależność i odwaga

Podstawowym celem dzieciństwa - i dorastania - jest niezależność (od rodziców), a dzieci zaczynają tę drogę w wieku dwóch lat - kiedy ich ulubionym słowem jest płeć - a w wieku czterech lat zwykle są szukanie towarzystwa rówieśników, wypróbowywanie tych form egzystencji, których nie byliby w stanie wykonać w obecności dorosłych.

Kultura dziecięca obejmuje takie zjawiska dorosłych, jak używanie złych słów i łamanie zasad. Według ekspertów, na przykład, gdy polityka szkolna zakazuje zabawkowej broni, młodzi uczniowie noszą i dumnie pokazują sobie nawzajem swoje plastikowe scyzoryki, aby ich rówieśnicy mogli zobaczyć, że złamali bezsensowną zasadę stworzoną przez dorosłych.

Uzyskanie niezależności oznacza również nabranie odwagi: odważne stawianie czoła codziennym wyzwaniom i nagłym wypadkom. Kiedy bawią się w grupach, z dala od dorosłych, robią rzeczy, które dorośli uznają za niebezpieczne i zabraniają im: wspinania się po drzewach, rozpalania ognisk lub zabawy ostrymi nożami.

Jedną z ulubionych gier fantasy dla małych dzieci jest wyobrażanie sobie siebie walczących ze smokami, czarownicami i wilkami podczas nauki radzenia sobie ze swoimi lękami, co jest niezbędne do przetrwania, ponieważ wszyscy mamy do czynienia z prawdziwymi trudnościami i sytuacjami wyjątkowymi w naszym życiu.

Ponadto, bawiąc się ze sobą, dzieci same definiują czynności i same rozwiązują problemy, zamiast pozwalać dorosłym ingerować. I w takich sytuacjach potrafią zachowywać się jak dorośli i podejmować samodzielne decyzje, czyli zabawa, a dokładniej zabawa z rówieśnikami, jest niezbędnym warunkiem dorosłości – dodaje psycholog. Więc jeśli chcesz dobra, nie zawsze ingeruj w dziecinną zabawę - nawet jeśli tylko próbujesz pomóc.

Mogą ustalać zasady

Istotna różnica między kulturami dorosłych i dzieci polega na tym, że dorośli przestrzegają ustalonych zasad, podczas gdy dzieci postrzegają zasady jako rzeczy, które można zmienić i często zmieniają je podczas zabawy – przynajmniej wtedy, gdy w pobliżu nie ma dorosłych. (Między innymi przejawia się w tym ich kreatywność.)

Zgodnie z obserwacjami słynnego przedstawiciela psychologii rozwojowej Jeana Piageta, dzieci podczas zabawy z rówieśnikami wytwarzają znacznie bardziej wyrafinowane i użyteczne zasady, podczas gdy bawiąc się z dorosłymi mają wrażenie, że zasady są podane i niezmienne.

Gdy bawią się ze swoimi rówieśnikami, odważają się kwestionować słuszność zasad i testować nawzajem swoją wyobraźnię ze względu na większą równość. W ten sposób dowiadują się, że zasady nie spadają z nieba, ale są wymyślane przez ludzi, aby życie było o wiele przyjemniejsze i wygodniejsze, a to bardzo ważna lekcja, kamień węgielny demokracji.

Praktykowanie bycia dorosłym

Oprócz oddzielenia się od kultury dorosłych, włączają do własnej kultury więcej wartości i umiejętności obserwowanych u dorosłych. Nie jest przypadkiem, że dzieci w społeczeństwach łowiecko-zbierackich bawią się w polowania, podczas gdy w cywilizacjach zachodnich komputer jest dla dzieci jednym z codziennych źródeł zabawy. Oczywiście nie tylko powtarzają kulturę pokolenia swoich rodziców, ale wykorzystują ją, próbując i interpretując różne odmiany i włączając odpowiednie elementy do swoich działań.

Dzieci są naturalnie przyciągane do najnowszych wynalazków, podczas gdy dorośli często akceptują zmiany i nowe rzeczy ze sceptycyzmem. Doskonałym tego przykładem jest ciekawość, z jaką sięgają po najnowsze technologie i gry komputerowe, a także często uczą swoich rodziców obsługi gadżetu. Kultura dzieci w sposób naturalny i adaptacyjny koncentruje się na umiejętnościach, które są ważne w społeczeństwie, w którym się urodzili - i to jest naturalnie różne od świata, w którym dorastali ich rodzice. „Dzisiejsze dzieci nie bawią się tak, jak w naszej epoce – każde pokolenie staje się coraz bardziej leniwe, mimo że jest to fakt, z którym w zasadzie nie ma problemu” – tłumaczy specjalista.

żaluzja 158311691
żaluzja 158311691

Równość

Główną różnicą między dorosłymi a dziećmi, która wpływa na ich interakcję, jest siła. Dorośli mają władzę nad dziećmi m.in. ze względu na ich większą posturę, siłę, status, doświadczenie życiowe, kontrolę nad zasobami. Interakcje dzieci z dorosłymi zwykle nie są zatem zrównoważone ze względu na „przerwę” mocy. Jeśli dzieci mają stać się skutecznymi dorosłymi, muszą nauczyć się równego traktowania innych. A najlepiej mogą to ćwiczyć nie z dorosłymi, ale przede wszystkim w towarzystwie dzieci.

Według Graya, być może najważniejszą funkcją kultury dzieciństwa jest nauczenie dzieci bycia świadomym w sposób, który dobrze dogaduje się z ich rówieśnikami, i mogą to ćwiczyć nieprzerwanie podczas wspólnych zabaw. „W takich przypadkach musimy zwracać uwagę zarówno na potrzeby innych, jak i własne, w przeciwnym razie zostaniemy sami. Musimy przezwyciężyć narcyzm i nauczyć się dzielić dobrami i omawiać problemy w sposób, który szanuje idee i opinie innych, a nie tylko obalać własne.

Podczas gry musimy zatem potwierdzić naszą własną wolę, ale jednocześnie musimy również zrozumieć i zaakceptować życzenia naszego towarzysza zabaw. Jest to prawdopodobnie najważniejsza umiejętność, której każdy powinien nauczyć się rozwijać w życiu. Bez tego małżeństwo, przyjaźń i relacje zawodowe również nie będą bezchmurne” – pisze specjalista.

Właśnie dlatego rodzice powinni dążyć do tego, aby zamiast zmuszać i przyspieszać swoje dzieci do dorastania, mogły wygodnie żyć we własnej kulturze i zachowywać się jak dzieci.

Zamiast dominacji równość dominuje w kulturze prawdziwego dzieciństwa, dlatego wzajemna komunikacja dzieci jest znacznie bardziej autentyczna niż interakcje z dorosłymi; że mogą ćwiczyć niezależność, odwagę i tworzenie zasad o wiele skuteczniej ze sobą niż z dorosłymi; lub że mogą znacznie swobodniej poznawać wartości kultury dorosłych ze swoimi rówieśnikami niż z samymi dorosłymi – konkluduje ekspert.

Od wieków staramy się zniszczyć kulturę dzieciństwa

Dorośli zbierający myśliwych zawsze byli świadomi, że aby dorosnąć, niezbędne jest utrzymanie kultury dzieciństwa – z niewielką interwencją dorosłych – ale wraz z pojawieniem się rolnictwa i posiadłości ziemskich, a także hierarchicznej organizacji władzy dorosłych, trend ten zaczął się zmniejszać.

Dorośli zaczęli uważać, że mają obowiązek tłumienia własnej, naturalnej woli dzieci i edukowania ich, by ściśle przestrzegali danego słowa. Częściowo polega to na tym, że eliminują wpływowy wpływ swoich rówieśników, oddając dzieci wyłącznie pod własną władzę. Pierwsze formy przymusu szkolnego (prekursory dzisiejszego powszechnego systemu szkolnego) miały na celu wypełnienie i rozpowszechnienie tego zadania.

Gdybyśmy mieli wymienić ojca nowoczesnej edukacji, byłby to August Hermann Francke, XVII-wieczny pastor pietystyczny, który wprowadził obowiązek szkolny i metodę określaną obecnie jedynie jako pruski system szkolny, który został przyjęty przez cała Europa i Ameryka.

Ideą pedagogiczną Francke jest edukowanie cnotliwego obywatela. Zgodnie z pietyzmem bezczynność jest źródłem wszystkich grzechów, dlatego dzieci należy wcześnie uczyć „użytecznego i prawidłowego wykorzystywania wszystkiego, czego się nauczą”, a sławny nauczyciel traktuje wszystko, co przygotowuje je do aktywnego i zawodowego życia, za specjalny materiał edukacyjny., ponieważ jedną z najważniejszych cnót człowieka jest ciągła aktywność, która wymaga umiejętności praktycznych.

Dziś takie podejście jest uważane za zbyt surowe i wiele osób je odrzuca, podczas gdy tradycje Franckego wciąż są ukryte w tle polityki kształcenia dorosłych. Większość rodziców jest przekonana, że pozwalanie dzieciom bawić się z innymi dziećmi bez nadzoru dorosłych jest nieodpowiedzialne i niebezpieczne, więc tego rodzaju ograniczenia są bardziej skuteczne niż kiedykolwiek.

Ilość czasu spędzonego w szkole, ilość prac domowych, ciągłe skupienie się na dobrych ocenach i doskonałych wynikach, zakaz samotnego chodzenia po ulicy lub korzystanie z zajęć sportowych i specjalnych zajęć prowadzonych przez dorosłych wolnego czasu na zabawę wspierają ideę, że stworzyliśmy świat, w którym dzieci znajdują się pod niemalże stałą opieką, a opiekun jest gotowy interweniować, chronić dziecko i uniemożliwiać mu ćwiczenie odwagi, niezależności i innych cnót, które może tylko naprawdę uczyć się razem z rówieśnikami, pod nieobecność dorosłych do ukończenia.

Według ekspertów nic dziwnego, że lęk, depresja i samobójstwa stały się tak powszechnym zjawiskiem wśród nastolatków i młodych dorosłych.

Czy internet może być zbawcą?

Jednak istnieje jedno schronienie, które uniemożliwia nam całkowite zniszczenie kultury dziecięcej: Internet. W ostatnich dziesięcioleciach stworzyliśmy świat, w którym dzieci prawie nie wchodzą ze sobą w interakcje w przestrzeni fizycznej bez nadzoru dorosłych, ale na szczęście znalazły alternatywne rozwiązanie: komunikują się i bawią ze sobą w cyberprzestrzeni, gdzie mogą rozwijać własną kulturę i omijać zasady dorosłych.

Nastolatkowie w szczególności korzystają z sieci społecznościowych, aby dzielić się swoimi uczuciami i przemyśleniami - więc zwykle są o kilka kroków przed rodzicami - ponieważ mogą przynajmniej zachować swoją prywatną sferę.

Oczywiście wielu pedagogów i ekspertów twierdzi, że powinniśmy ograniczyć czas spędzany przez dzieci przed ekranami. Postępowanie w ten sposób, przy jednoczesnym dalszym zakazie niekontrolowanych zajęć na świeżym powietrzu, trwale zniszczyłoby kulturę dzieciństwa. Z postawą nadopiekuńczą uniemożliwilibyśmy dzieciom uczenie się od siebie nawzajem i bylibyśmy świadkami rozwoju pokolenia, w którym dorośli nie mieliby pojęcia, co to znaczy być dorosłym, bo nigdy nie mieli okazji tego praktykować – dodaje Peter. Szary.

Zalecana: